xl4.pl xl4.pl
1535
BLOG

Prawda, którą mają tylko dla siebie (Na marginesie polemiki Sakiewicza z Pyzą)

xl4.pl xl4.pl Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Gazeta Polska Codziennie w wydaniu sobotnio-niedzielnym 19.11.16, na pierwszej stronie wydrukowała olbrzymi literami: „Ujawniamy (wyniki sekcji zwłok pary prezydenckiej) TUPOLEW UDERZYŁ KOŁAMI W ZIEMIĘ”.

Z treści artykułu dowiadujemy się między innymi, że „katastrofa miała zupełnie inny przebieg” niż ta opisana w wersji MAK i ta wynikająca z raportu Millera.

Ponieważ informacja ta została przemilczana przez TVP, Tomasz Sakiewicz, naczelny GPC stwierdził, że „ostatnie informacje dotyczące badań katastrofy smoleńskiej są coraz częściej ocenzurowywane przed główne media”. Zasugerował też, że nie podanie tej wiadomości przez owe „główne media” (jakby GPC należała do prasy opozycyjnej) zostanie potraktowane przez niego jako „kłamstwo smoleńskie”.

Spowodowało to irytację redaktora Marka Pyzy, który na łamach portalu „wPolityce” zapisał : „Paskudne jest jednak, że Sakiewicz stosuje szantaż wobec szefowej dziennika Jedynki (…) Takie zachowanie – z kategorii przestępczych – samo w sobie jest ohydne. Ale tu mamy obrzydliwość dodatkową, bo swoją grę uprawia kosztem dobra sprawy smoleńskiej. (…) Bo czymże jest wyciąganie najdalej idących wniosków z jednej, szczątkowej i niewiele wnoszącej informacji?”

Nie koniec na tym. W poniedziałek Tomasz Sakiewicz, odpowiedział Pyzie na swym blogu: Dziennikarzowi nie wolno czekać. Ma dążyć do jak najszybszego zebrania i ujawnienia informacji, nawet jeśli są cząstkowe i potem będą weryfikowane. To, czego się dowiedział, ma przekazać, pozwalając czytelnikowi zachować dystans. Tym różni się od rządowego czy partyjnego urzędnika”.

Można by zawołać – Halo Panowie! O co cały ten raban? O co właściwie kruszycie kopie? O to czy samolot uderzył o ziemię tak, czy siak? Warto to?

 

Ano, sprawa wcale nie jest taka błaha, jak by się na pierwszy rzut oka zdawało. Gdyby bowiem rzecz miała się tak, jak to donosi „z przecieków w dwóch miejscach” redaktor Sakiewicz, to okazałoby się, że „katastrofa” miała nie tylko przebieg niezgodny z ustaleniami MAK i komisji Millera, ale również Zespołu Parlametarnego Macierewicza, a nawet kierunku w jakim zdaje się zdążać podkomisja Berczyńskiego!

A więc - wszystko co dotychczas podawano nam do wiadomości, zarówno przez źródła związane z PO jak i PiS miałoby okazać się fałszem?!

Tu bowiem wcale nie o spór, czy bardziej prawdziwe jest to co mówi TVP czy Telewizja Republika chodzi, ani też nie o to czy bardziej opiniotwórczą jest Gazeta Polska czy Tygodnik „w Sieci”. I nie o to również, czy Portal „wPolityce”bagatelizuje to co pisze„Niezależna.pl”czy vice versa. Tu chodzi o pryncypia.

Sakiewicz burzy oto bowiem całą dotychczasową narrację prawej strony politycznej sceny opowiadającą o wybuchach na pokładzie Tutki. Tak, burzy. Nie sposób bowiem pogodzić rozpad płatowca w powietrzu na skutek wybuchów, z uderzeniem przez samolot o ziemię kołami. To dwie zupełnie inne historie. Nawet gdyby przyjąć za kompromisową taką tezę, że wybuch wprawdzie na pokładzie był, ale potem samolot przyziemił, lub że samolot wprawdzie lądował awaryjnie, ale że potem na pokładzie nastąpił wybuch. Nie dziwi więc dramatyczne pytanie Pyzy ukryte w głębi tekstu: >>jak to się ma do wcześniejszych wersji mówiących: „w samolocie doszło do eksplozji”? Jak to się ma do hipotezy o fali uderzeniowej na pokładzie?<<

Nijak panie Marku.

I nie dziwią też ostre słowa Tomasza Sakiewicza, skoro rzeczywiście uważa on tak, jak zatytułował swoją ripostę skierowaną przeciwko Pyzie: „O Smoleńsku nie wolno milczeć”.

 

Ja się z tym zgadzam Panie Tomaszu. Także uważam że nie wolno. Ale tak jak nie wolno taić informacji o wynikach ekshumacji prezydenckiej pary – tak nie powinno się też kłaść tajnych pieczęci na materiałach medialnych znajdujących się w archiwach Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Na fotografiach zdeponowanych w archiwach wszelkich redakcji. Na relacjach świadków, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Na wiedzy zapieczętowanej przez polityków i dziennikarzy którzy byli w Smoleńsku 10 kwietnia i którzy doskonale wiedzą co wydarzyło się tam tego dnia. Którzy tylko w chwilach szczerości są w stanie czasami westchnąć, tak jak Paweł Prus: „I po raz pierwszy w życiu spotkaliśmy się z problemem, jak mówić o tym, co się wydarzyło. Szczegóły, które poznawaliśmy od osób, biorących udział w akcji ratunkowej były tak drastyczne i przerażające, że musieliśmy zachować je tylko dla siebie”.

Dlaczego zachowujecie je tylko dla siebie?! Czy wy dziennikarze, których zadaniem jest pośredniczenie pomiędzy społeczeństwem, a władzą uważacie tak samo jak i politycy, że jesteśmy zbyt niedojrzali, zbyt głupi na to by pojąć i przyjąć to co się stało w Smoleńsku? Czy też może sądzicie, że prawda o Smoleńsku stanie się dla was już na zawsze rękojmią kariery, przepustką na salony? I może uważacie też, że pozorne spory, które toczycie odwiodą nas od poszukiwania prawdy?

 

Dlaczego nie ujawnicie i nie opublikujecie w swoich mediach:

 

1) całodobowego nagrania programu Pierwszego Polskiego Radia z 10 kwietnia 2010 roku. (Historię z rozmów z PR w sprawie programu przedstawiłem tutaj, a o nieudanej kwerendzie w archiwach PR napisałem tutaj).

 

2) całodobowego nagrania programu TVP INFO z 10 kwietnia 2010 roku.

 

3) całodobowych nagrań programów I i II TVP z 10 kwietnia.

 

4) odpowiedzi redaktora Marka Pyzy na następujące pytania:

a) Czy wie Pan dlaczego żadnego z dziennikarzyMateusz Czunkiewicz, (albo inny kierownik produkcji) nie skierował na Siewiernyj aby udokumentowali przylot Prezydenta? Czy wspominali coś na ten temat przy rozdzielaniu Wam zadań i określaniu miejsc relacjonowania?

b) Czy podczas planowania zadań lub podczas jakiejś rozmowy, któryś kierownik produkcji lub któryś z kolegów dziennikarzy wspomniał o lotnisku „Jużnyj" (Południowym) w Smoleńsku? A jeśli tak, to co i jakim kontekście?

c) Relacjonując 10 kwietnia o godzinie 12 polskiego czasu w programie 1 TVP wydarzenia ze Smoleńska powiedział Pan w "Wiadomościach":Wszystko się wydarzyło około dwustu metrów stąd za tymi drzewami. Tam runął samolot z Prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie, około godziny dziesiątej.Aprzecież godzina 10 czasu moskiewskiego to ósma czasu polskiego. Tymczasem tragedia miała mieć przecież miejsce dopiero o 8:41. Skąd wzięła się ta godzina w Pańskiej relacji?

 

5) Zeznań świadków – Rafała Kowaleczki i Anety Żulińskiej-Pondo złożonych wobec oficerów żandarmerii wojskowej w dniu 10 kwietnia 2010?

 

6) Zdjęć wykonanych w pobliżu lotniska Siewiernyj, w tym fotografii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego wykonanej 10 kwietnia 2010 roku o godzinie 12:52, które miesięcznik Najwyższy Czas opisuje tak: „W ręce dziennikarza „Najwyższego CZASU!” wpadło ponad 100 zdjęć wykonanych w miejscu katastrofy (…)Najważniejsze zdjęcie (…)Przedstawia zwłoki Lecha Kaczyńskiego leżące wśród szczątków rozbitego samolotu.Zwłoki są w stanie zbliżonym do nienaruszonego. Gdyby nie oderwana noga,Lech Kaczyński wygląda, jakby spał”. (Pisałem o tym tutaj)

 

Dlaczego?!

xl4.pl
O mnie xl4.pl

Prowadzę stronę dobre-nowiny.pl i tam jest gros moich materiałów o Smoleńsku. Książkę na temat tego, co według mnie wydarzyło się w Smoleńsku, można kupić u mnie na Allegro. "Zatarty ślad. O 10 kwietni 2010 roku". Pozdrawiam Roman Misiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka